Z czego wynika piękno? Czy uroda jest atrybutem piękna? Co to w ogóle znaczy być piękną? Wiele razy zadawałam sobie te pytania. A Ty?
Nie uważam się za kogoś wyjątkowego. Ot, dojrzała kobieta po czterdziestce, aktywna zawodowo, żona wspaniałego mężczyzny, matka dwójki wyjątkowych dzieci. Kocham to, co robię. Praca jest moją pasją – jestem kosmetologiem, masażystką, zajmuję się rozwojem wewnętrznym, niektórzy nazywają mnie terapeutką duszy. Czuję się szczęśliwa i lubię dawać ludziom szczęście. Z tej potrzeby narodziła się kosmetyka pozytywna – moja własna filozofia. Filozofia nie tylko piękna, ale i życia. Chciałbym się nią z Tobą podzielić.
Każdego dnia widziałam, jak kobiety się zmieniają. Są pełne siły i energii, kwitną, promienieją, zdobywają świat po to, by za chwilę stracić cały blask, siłę do działania. Dzieje się tak pod wpływem impulsów – pochodzących zarówno ze świata zewnętrznego, jak i z nich samych. Jedna myśl, lęk, wspomnienie, słowo, kolejne wyzwanie i nagle mamy do czynienia z zupełnie inną osobą. Kobiety są nieodgadnione.
Łatwo o takie zmiany, prawda? Świat tyle od nas wymaga! Wpisuje nas wszystkich w określone role, wyznacza zadania. Machina życia pędzi. Musimy dostosować się do przyjętych standardów, aby zasłużyć na podziw i szacunek – i najbliższych, i obcych ludzi (tego zbiorowiska jednostek składających się na społeczeństwo. Jakże szybko ono ocenia!). Zależy nam na tym, aby mieć szacunek również do samych siebie. Stąd uczestnictwo w wyścigu – bo przecież nie możemy odstawać od innych, musimy być zawsze najpiękniejsze, zawsze najlepsze, wyglądać najmłodziej!
Otóż nie.
Kosmetyka pozytywna to moja odpowiedź na te niepokojące tendencje, a przede wszystkim efekt współpracy i rozmów z setkami kobiet. To coś więcej niż naturalne kosmetyki czy łagodne zabiegi upiększające i poprawiające samopoczucie. Głęboko wierzę, że poczucie piękna tkwi nie w tym, co widać gołym okiem, ale w tym, co jest w nas samych. Na pewno znasz takie powiedzenie – „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. A ja twierdzę, że jeśli duch jest zdrowy, to i ciało też.
Kosmetyka pozytywna ma na celu przede wszystkim zmianę postrzegania siebie i świata. Pora zrozumieć, że same kształtujemy swoją rzeczywistość. Możemy być ponad wszystkimi wzorcami, jakie lansują i tym samym narzucają nam media. Ta wieczna pogoń za młodością, to przecież tylko wymysł ludzi. Tak bardzo skupiamy się na tym, aby zatrzymać czas (metod jest sporo – inwazyjne zabiegi, środki chemiczne, operacje w gruncie rzeczy niszczące ciało), że zapominamy o tym, co naprawdę ważne. Tracimy siebie – i przestajemy żyć w zgodzie ze sobą, ze swoimi potrzebami, nieszczęśliwe, rozgoryczone. Dlaczego nie miałybyśmy trzymać się własnych standardów, właściwych tylko nam? Oczywiście, to wymaga wysiłku, jak każde wyjście poza sferę komfortu, ustalony odgórnie porządek. Czujemy przed tym intuicyjny lęk, wzrasta niepewność, poczucie zagrożenia. Znasz to, prawda? Nawet jeśli pojawia się nadzieja na lepsze jutro, radość, ten strach – przed odstawaniem od innych, przed niedopasowaniem i odrzuceniem – wygrywa.
Chciałabym, abyś poprzez kosmetykę pozytywną odkryła samą siebie i pokłady drzemiących w Tobie możliwości. Dzięki niej nie będziesz oceniać ani siebie, ani innych, zyskasz zdrowy dystans do spraw, które nie są warte Twojej uwagi. Zrozumiesz siebie lepiej i otworzysz na własne potrzeby – prawdziwe, nie te narzucone. W rezultacie zyskasz siłę potrzebną do życia po swojemu. Będziesz piękna i szczęśliwa. Obiecuję Ci to.
Jeśli przeczytałaś ten tekst do końca, być może Cię zainteresował. Spotkajmy się na bezpłatna konsultację oraz filiżankę dobrej herbaty. Przyjdziesz?